Dzień przed Bożym Ciałem.





A dzień przed bożym ciałem był spokojny,
wietrzny.

A wiatr płynął między liśćmi drzew dębu, buku i brzozy.

U styku zieleni, wiatru i światła słońca pojawiło się uczucie z głębi:
Płynę. 
Jestem wiatrem, szumem liści, zielenią, światłem. 

To co było uleciało, rozpłynęło się gdzieś nad łanami rzepaku, 
zielonym lasem, domami...zniknęło.

Pozostałam tylko ja, wiatr, zieleń i światło w JEDNOŚCI. 

Lekkość, błogość, szczęście.

To był ten moment kiedy się czuje,
To był ten moment kiedy pojawia się łza i uśmiech,
To była chwila prawdziwego życia. 










Komentarze

Popularne posty